Uzupełnienie "Traktatu o ekonomii i finansach".

 Prawideł ekonomii, jako aktywności ludzkiej służącej  zaspokajaniu potrzeb, także emocjonalnych, nie da się rozważyć bez określenia zasad i prawideł porównywania różnych rodzajów aktywności.

Tę rolę pełni pieniądz.

Można twierdzić, że rozważania tyczące pieniądza należy prowadzić w obrębie spójnych wartości cywilizacyjnych. Im mniejsza grupa uczestniczących w tworzenie wspólnoty „pieniężnej”, tym bliższe faktyczne jest określenie wartości pieniądza.

Próby zaś nadania temu środkowi wartości uniwersalnej są bezsensowne, a przykładem jest stosunek do pieniądza w Chinach i Europie; już różnica między judaizmem i chrześcijaństwem stała się przyczyną kryzysu (w tym też można szukać powodów kryzysów wcześniejszych).

 

Jak tworzy się wartość pieniądza?

Przede wszystkim – brak jest jednolitej miary. Nawet złoto jest tylko  pewnym przybliżeniem miary, a i to spełniającym swą funkcję w określonych warunkach.

Przykładowo. Jeśli znajdziemy się w nieskażonej ręką człowieka dziczy, gdzie widać będzie grubą żyłę złota wychodzącą ze skały – to większą wartość od złota będzie miała stalowa siekiera, która pomoże nam tam zbudować chatkę.

Siekiera ze złota będzie mało przydatna.

 

Jedyną wartością jest aktywność ludzka zaspokajająca potrzeby i emocje.

W społecznościach występuje dodatkowo możliwość wymieniania części swojej aktywności, na aktywność innych; produkty i „zawłaszczenia” własne wymieniamy z naszymi współziomkami.

 

Pieniądz jest więc sumą społecznych „wkładów aktywności”.

Oczywiście – wraz rozwojem społeczeństwa ten „wkład aktywności” obejmuje nawet całość (prawie) naszej aktywności. (Zęby myjemy za darmo – chociaż niekiedy dzieciom i za tę czynność rodzice płacą).

 

Zaspokajając potrzeby – robimy to przy przewidywaniu potrzeb w przyszłości. Czyli tworzymy „bufor” naszej aktywności mający kompensować np. wpływ pór roku na nasze potrzeby.

Takie działanie wynika z naszej indywidualnej oceny przyszłych potrzeb i ich zakresu.

(Pieniądz pełni w takim systemie rolę miernika przydatności przewidywań. Chciejstwem jest, aby wartość tych przewidywań była stała, lub wzrastała. Faktycznie tylko w niewielkiej części jest to spełnione. Statystycznie – średnia ma wartość ujemną.)

 

Pieniądz jest sumą indywidualnych nadwyżek aktywności; każdy uczestnik daje do tej wspólności swój wkład.

Jednak należy pamiętać, że ten wkład zawsze nosi cechy indywidualne i w indywidualnym aspekcie naszych emocji – zmniejsza się w takim samym stopniu, jak stosunek społeczny kierowany do naszej aktywności. Jeśli społeczeństwo ocenia naszą aktywność dobrze to przekazuje nam to w postaci pieniądza. Jednak sam pieniądz zmienia swą społeczną wartość zależnie od społecznych relacji. Także z uwagi na poziom emocjonalności społeczeństwa; wyższy jest w społeczeństwie młodszym. Starsi ludzie z większym poczuciem proporcji oceniają swe potrzeby i nie są skłonni do zawyżania części emocjonalnej wartości pieniądza.

 

To właśnie ta część wartości pieniądza „odłożonego” (zdeponowanego w banku) ulega zmniejszaniu w proponowanym systemie oprocentowania ujemnego.

Można powiedzieć, że jest średnią statystyczną zmniejszenia emocjonalności wraz z wiekiem jednostki.

 

Sądzę, że przedstawiona argumentacja będzie trudna w akceptacji. Proszę jednak pomyśleć. W sumaryczną wartość pieniądza wchodzi emocjonalne zaangażowanie tworzenia wartości „buforowych”. Czyli nasza gotowość do tworzenia takich wartości. Z czasem – postrzegamy świat bardziej racjonalnie i ta emocjonalna gotowość – zmniejsza się. A wszystkie twory naszych rąk tracą na wartości – jedne szybciej, inne wolniej, ale ciągle (poza specjalnymi przypadkami – jak zawsze są wyjątki).

 

Oczywiście – na proces zmiany wartości pieniądza indywidualnego wpływa szereg innych czynników. Są procesy społeczne, zmiany organizacyjne, czy zmiany w możliwościach wykonawczych. To jednak nie zmienia charakteru wskazanego procesu.

 

„Wszystko, co złożone – rozpadnie się”  (Budda).