Podsumowując moje kilkunastoletnie blogowanie - zastanawiam się, co dalej.

Początki mojego blogowania, to chęć zaprezentowania własnego stanowiska w odniesieniu do zdarzeń z jakimi mieliśmy w owym czasie do czynienia. Plus - trochę swoich dywagacji tyczących własnego spojrzenia na wiele "ustalonych" poglądów.
Zaznaczę, że na początku nawet nie zamierzałem mieć własnych poglądów "na wszystko". Przeciwnie - starałem się "zmieścić" w obrębie katolicyzmu, który uważałem za najlepszy zbiór poglądów. Jeśli pojawiały się wątpliwości - to  traktowałem je jako ewentualną sugestię/wskazówkę dla mądrzejszych ode mnie, mających szerszy punkt widzenia.
Społecznie - byłem zachwycony koncepcjami prof. Konecznego dostrzegając geniusz jego myśli.

Z czasem wątpliwości narastały i to względem wszystkich "geniuszy". Zauwazyłem, że nie kierują się własnymi myślami, a powielają, niekiedy twórczo, jakieś wcześniejsze doktryny. Jednak, gdy za bardzo twórczo - są szybko kasowani, bądź spychani na margines. Do tego każda próba przedstawienia własnych poglądów na jakąś sprawę jest atakowana, niekiedy  z "grubej rury", gdzie zasadniczym było odwołanie się do "bożego nakazu".

No cóż. Uznałem, że jedynie utworzenie spójnego poglądu na rzeczywistość z odwołaniem do spójnych elementów nauczania tych faktycznie największych myślicieli może tu być rozwiązaniem. Tak pojawiła się koncepcja cywilizacji jako idei współżycia obejmującego wszystkie aspekty funkcjonowania społeczeństwa. I oczywiście jasnym było, że nie istnieje jedna taka spójność, ale może być ich wiele.
Mało. Cywilizacje są tym trwalsze im pełniej dają odpowiedź na pojawiające się problemy.  Żywot zaś mają krótki te, które próbują realizować swoje cele w opozycji do otoczenia.

Tak pojawiła się koncepcja Cywilizacji Polskiej. Dalszym etapem było wykazanie,  że istnieje systematyka opisująca cywilizacje. Na tej podstawie można już przewidywać koleje zdarzeń na scenie świata.

Czy mogę sobie przypisać stwórcze cechy w odniesieniu do  idei cywilizacyjnych? Raczej nie. To jedynie próba odtworzenia zależności, które leżały u podstaw społecznego rozwoju ludzkości, a ostatnio wyraźnie ulegają degeneracji.

Mniemałem w swym zadufaniu, że jak przedstawię taką spójną koncepcję cywilizacyjną i to związaną z polskością, a szerzej ze słowiańszczyzną, to znajdzie to uznanie i twórcze włączenie się w realizację odtworzeniową przynajmniej przez co bardziej "kumatych" blogerów, czy też szerszą (z czasem) grupę ludzi.
Dlaczego? Bo uważałem i dalej uważam, że jest to jedyna idea cywilizacyjna umożliwiająca nieantagonistyczne współistnienie pozwalające na indywidualny rozwój, a gdzie rozwój społeczny wspógra z indywidualnym.

Jak sie to ma do blogowania?
Przedstawiłem w notkach koncepcję, a także szereg opracowań dotyczących już stosunku do konnkretnych sytuacji.
Liczyłem, że powstanie portal, który będzie propagował tę ideę  - najpierw grupa blogerów, a później powstanie stowarzyszenie, które pozwoli na wdrażanie idei już w politycznych realiach.  Także wystąpi dążenie do reprezentacji sejmowej i szerszej prezentacji na forum publicznym.

Próbując realizacji - założyłem własny portal z notkami tyczącymi tylko powazniejszego ujęcia tematów cywilizacyjnych. Także zamieszczałem notki na S24 i Neon24. I chyba muszę przyznać się do porazki. Moje oddziaływanie okazało się nikłym w skali społecznej.
Być może ma ono jakiś wpływ (nawet to można odnotować), ale jak to sie mówi - szału nie ma.

Dlatego mam pytanie do Czytelników: czy widzicie sens we wsparciu koncepcji?
Czy Neon24.pl mógłby stać się ideową przystanią CP, dążąc z czasem do utworzenia stowarzyszenia, które prezentowałoby na forum publicznym tę koncepcję społeczeństwa i oczywiście tworząc program działań z tym związanych? Także z reprezentacją sejmową.

Przyznam szczerze, że sam jestem "mały pikuś", a do tego już na tyle stary by jedynie werbalnie w tym procesie uczestniczyć. No, może jedynie pilnować idei, bo  w takich przypadkach zaraz pojawiają się opcje degenerujące i jednostki starające się "jechać na tym koniu", gdy jest to koncepcja na wskroś egalitarna.

Ciekaw jestem opinii. 
Sam - pewnie bedę jeszcze jakiś czas pisał, ale z coraz większym dystansem do otoczenia.