Się porobiło na Neonie. Zasłużony (na wszystkie sposoby) Ruszkiewicz się zbanował. To przechodzi ludzkie pojęcie.

Cóż można dodać. Zasługi JR dla Neonu, zwłaszcza w okresie "odbudowy", są niezaprzeczalne, ale też miał sporo nieciekawych ujęć. Fakt, że powinien być ktoś, kto go potrafi trochę "utemperować".
Niemniej - jego opracowania zawsze były warte uwagi.

Trochę szerzej.
Brak mi określonej, przynajmniej w zarysach, linii programowej portalu. Opcja, że to "dla wszystkich Polaków", wobec braku definicji polskości, jest trochę mało precyzyjna.
Może dlatego pojawiają się okresowo sytuacje konfliktowe na tle treści tu zamieszczanych. Niekiedy przyjmują formę personalnych przepychanek. Sam też "święty" nie jestem, bo ostro występowałem przeciwko formie "pouczania" co bywało widoczne u blogerów zamieszkujących kraje obce. Po prostu - odmawiam im takiego prawa - aby wypowiadać się na ten temat trzeba żyć tutaj i doświadczać tych wszystkich okoliczności dnia codziennego na miejscu.

Swego czasu ostro spierałem się z JR na temat banowania; ja byłem "za" - zwłaszcza w odniesieniu do ewidentnego trollowania na moim (czyimś) blogu. JR był przeciwny, ale z czasem zaczął eliminować  takich portalowych "przeszkadzaczy". Nie wszystkim się to podobało, bo niekiedy "przeginał".

Cóż. Do sytuacji jaka stała sie przyczyną konfliktu - nie powinno w ogóle dojść; to powinno być wcześniej rozładowane właśnie wskazaniami wynikającymi z linii programowej. Już pomijam wulgaryzmy, bo te powinny być eliminowane z założenia.

Ogólnie jestem zdania, że JR powinien wrócić. Jak to osiągnąć? Może jednak "ogólnym"zaproszeniem go przez adminów? Bo wydaje się, że groźba dożywotniego bana była sugestią zbyt daleko idącą.
Tekstów zamieszczanych przez JR mi brakuje - to takie wypełnienie luki informacyjnej. Być może nie zawsze trafnej, ale dającej możliwość porównania. Bez tego  obraz rzeczywistości  jest mniej wyraźny.

I tę sugestię kieruję do "najwyższych władz neonowych" - aby nie zawężały polskości do zaścianka. 

Bo jak nie, "to dostanieta po łbie, czego sobie i wam życzę, a co daj Boże. Amen".