Coraz częściej zdaję sobie sprawę, że jest między tymi dwoma pojęciami istotna różnica.

 

Dotychczas  w zasadzie utożsamiałem oba określenia traktując je wymiennie. Jednak ostatnio zacząłem dostrzegać różnice.

Są one widoczne zwłaszcza wobec odmiennego sposobu obchodzenia tej uroczystości. W zasadzie - w krajach Zachodu nie celebruje się Wigilii Bożego Narodzenia.

O dziwo - obchodzimy ją podobnie w krajach słowiańskich i to nawet tych prawosławnych.

Koronawirus w Polsce. Nowe obostrzenia w wigilię, święta Bożego Narodzenia  i sylwestra. Jest limit osób | Wiadomości Radio ZET

Sięgając genezy święta - można je znaleźć jeszcze wśród ludów żyjących przed Zaratusztrą. To dzień poprzedzający Nowy Rok, a poświęcony duszom zmarłych. Stąd cechy obiaty, gdzie używana była wyłącznie żywność wegańska. Właściwie jedynym elementem wegetariańskim był miód (pitny) - produkt pszczeli.

Pomijając różne tradycje związane ze sposobem celebracji, jest też pewne podobieństwo, które nadało Polskiej Wieczerzy Wigilijnej specyficzny ryt. Bo tak, jak Wigilia poprzedza Nowy Rok, który był u Słowian symbolem nadziei na lepsze jutro - przybliżające ludzi do życie w przyszłym, lepszym świecie, tak samo i narodziny Bożego Dzieciątka niosą tę samą nadzieję. 

Ale warto dostrzec, że tak odczuwają te relacje Słowianie. W krajach Zachodu element Nadziei nie jest dominujący.

 

Wspominając wczorajszą Wigilię - właśnie na ten aspekt uroczystości chcę zwrócić uwagę. Być może to tylko moje skojarzenia, ale warto zastanowić się nad tym,  pamięci czego te święta obchodzimy. A nadzieja lepszego jutra, lepszego zwłaszcza w relacjach międzyludzkich, jest tych świąt istotnym wyznacznikiem.

I może dlatego są te święta tak głęboko w Polakach zakorzenione.