Pojawiła się notka Ultima Thule "Grzegorz Braun: "Jest mistrzem mowy polskiej""" . Mailowo dotarła do mnie sugestia, aby odnieść się do poruszonej tam tematyki.

 

Z blogerem Ultima Thule miałem kilka "starć" dość dawno już temu. I nawet uważając go za trolla trzeba dostrzec jego zdolności operowania słowem, co wobec narastającej wulgaryzacji sfery publicznej należy docenić, bo to rzadkość po stronie lewicowo-liberalnej.

Niestety i ten bloger znacznie obniżył swoje loty. Bo już na wstępie zarzucił Braunowi, że ten w 2014 roku mówił o unii z Ukrainą, by w 2022 tę opcję odrzucić. Czyli zmienił zdanie, A sam Ultima Thule, bez rozpatrzenia powodów, uznał, że jest to wystarczające by dokonać volty w ocenie Brauna. Ot, chyba to przejaw hipokryzji.

 

Przyznam, że te uwagi zdecydowałem się napisać ze względu na próbę postponowania środowiska Nowego Ekranu,  a także niszczenia pojawiających się tam koncepcji odrodzenia narodowego. 

Jest faktem, że przewinęło się tam szereg "barwnych" postaci z różnymi poglądami na tę tematykę. Także Ultima Thule brał udział w niektórych dysputach by zakończyć swój udział usunięciem za trolling, co zapewne jest przyczyną jego "kąśliwości".

Atak Ultima Thule swym głównym ostrzem skierowany jest ku Braunowi. Cóż, barwna postać, ale ważniejsze jest to, że potrafił skupić wokół siebie grupę ludzi i na tyle jasno wyartykułować odrębność poglądów, że stał się osobą sceny publicznej.

Byłem początkowo także zainteresowany jego poglądami, ale po wymianie zdań  uznałem, że nie jest to wspólna droga idei Cywilizacji Polskiej i ruchu monarchistycznego, który forsuje Braun.

To dlatego, że Cywilizacja Polska jest egalitarna (tak jak i chrześcijaństwo), a król nie jest władcą, a wzorem postawy obywatelskiej i strażnikiem praw wspólnoty - Rzeczypospolitej.

Wersja Brauna jest ideą oddania władzy królowi i liczenie, że tenże będzie ją sprawował "dla dobra ludu". Dowodów na to, że nigdy ta koncepcja nie sprawdziła się w praktyce jest aż nadto.

 

Tyle odnośnie tła tematyki sygnowanej notki. Drugim planem wystąpienia jest atak na osoby występujące wspólnie z Grzegorzem Braunem w publicznych wystąpieniach. Ultima Thule świadomie łączy postacie, które kierują się troską o walory polskiego życia publicznego z osobami, które występują przeciwko nachalnej propagandzie związane z koronawirusem i skutkami poszczepiennymi, a także technologia 5G. Traktuje sferę etyki na równi z działaniami, przez co chce zdeprecjonować rolę ludzi idei. Już pomijając, czy faktycznie "covidowe" niebezpieczeństwo jest wynikiem wirusa, czy działań środowisk medycznych pogłębiających efekty tej odmiany grypy.

Interesujące, że celem ataku stał się prof. Korab - Karpowicz, którego Ultima Thule tytułuje "profesorem", czyli podważa prawa prof. Korab - Karpowicza do używania tego tytułu. Wystarczy sięgnąć do stosownych źródeł by znaleźć, że ma doktorat z Oksfordu, jest autorem wielu książek, był inicjatorem Apeli naukowców i lekarzy, organizatorem wielu cennych inicjatyw w tym Kongresu Filozofii Polskiej oraz zdobył tytuł Osobowość Roku Polski 2020 w kategorii Nauka.

Owszem, względem niektórych zdarzeń można zachować dystans, ale można je też tłumaczyć poszukiwaniem drogi odnowy życia publicznego nadając im odniesienie, które nie musi być przez wszystkich akceptowane.

Każdy samodzielnie myślący może dokonać oceny - czy rację ma trollujący bloger Ultima Thule, czy też raczej należy poważnie brać pod uwagę pracę prof. Korab - Karpowicza. 

Wydaje się,że notka Ultima Thule - to tekst zadaniowany, a mający blokować możliwość pojawienia się wyrazistych struktur mających patriotyczny podtekst.

 

Jest jeszcze jeden element. Otóż na S24 pojawia się coraz więcej tekstów o charakterze antypolskim, a których poziom jest rynsztokowy. Biorąc pod uwagę, że Igor i Bogna Janke, zakładając portal, sygnowali otwartość dyskusji, co umożliwiać miało podniesienie poziomu debaty publicznej, to obecne działania raczej są sprzeczne z tamtymi założeniami.

I chyba tej oceny nie zmienia fakt sprzedaży tytułu Jastrzębowskiemu. Wręcz przeciwnie, Bogna Janke przechodząc do pracy w administracji prezydenckiej, wzięła na siebie odium skutków przekazu Salonu24.pl, co teraz rzutuje na także na osobę Prezydenta RP. Można bowiem mniemać, że to świadome ukierunkowanie tej linii medialnego przekazu.

Nie jest to korzystne dla polskiej sceny politycznej. U mnie, a zapewne i u wielu innych, budzi to pogłębiający się niesmak.