Nie oglądałem "debat", a jedynie jakieś migawki.

 

 
Nie "powalił" mnie Duda, może poprawnym stylem, nawet na temat, chociaż mało przekonująco, ale nudnym i rozwlekłym. Faktycznie wyglądał na zmęczonego kampanią.
 
Z kolei, kiedy przełączyłem "na Leszno" - Trzaskowski  w dwóch zdaniach użył chyba z 6 razy słowa "NAPRAWDĘ".  To mnie obezwładniło.
Używanie tego słowa - to nic innego jak zaklinanie celem przekonania odbiorcy, a świadczące, że ten odbiorca musi być sceptyczny względem przekazywanej treści. Jednoznaczny przekaz, że dany mówca nie głosi prawdy, a jedynie manipuluje.
Nie oglądałem już dalej, a tylko zacząłem się zastanawiać, czy "NAPRAWDĘ" taki osobnik jest właściwym na miejscu kandydata na Prezydenta RP.