Ostatnio zaczynam miewać braki w pamięci. Ale nie wiedziałem, że można mieć sklerozę także w czasie snu.

 

 
Śniło mi się dzisiaj nad ranem, że z jakichś niewyjaśnionych powodów kupiłem sobie samochód. Kolejny, ale za to "fura" ekstra i do tego za relatywnie małą kasę.
To nie w drodze poszukiwania, a jako dodatkowa transakcja przy robieniu innych interesów.
Samochodu nawet nie oglądałem przed kupnem, a jedynie dostałem papiery i kluczyki ze wskazaniem miejsca parkowania.
 
No to pojechałem go przejąć. Ale, że to było tak "w biegu", zabrałem go z tego parkingu i przestawiłem gdzieś bliżej  - w miejsce z którego będzie mi łatwiej go zabrać następnego dnia, gdyż w dniu zakupu miałem jeszcze inne sprawy i poruszałem się innym samochodem.
 
Następnego dnia udałem się zabrać samochód.  Obszedłem cały plac, gdzie miał być zaparkowany i ... pojazdu nie było.
Cóż - wynika, że w nocy mi go ukradli. Kupiłem go za sumę odpowiadającą rocznym dochodom, ale zostało mi na tyle, że jakoś "o chlebie i wodzie" przetrwam. Niemniej czułem się bardzo niekomfortowo.
 
I w tym momencie przypomniałem sobie, że przecież szukam pojazdu na placu parkowania , na którym stał przed zakupem. A ja go przestawiłem.
 
Straszne są te braki w pamięci. Niestety - nie mogłem sobie, za Chiny ludowe, przypomnieć, gdzie ja ten samochód przestawiłem.
 
I z tym problemem się obudziłem nie mogąc wytrzymać presji marzeń sennych.
 
To jak sądzisz, Szanowny Czytelniku, czy to był sen proroczy podobny temu, który śnił się faraonowi ( o krowach)?
Będzie wojna?