Drogi rozwoju.

 

W zasadzie całe dotychczasowe uwagi dotyczące roli kobiety w rodzinie sprowadzają się do określenia początku drogi rozwojowej wynikającej z dualnego stosunku do rzeczywistości występującej w systemie filozofii personalistycznej. O ile bowiem w książce „Systemy filozoficzne a polskość” wskazywałem sam fakt istnienia tych dwóch odrębnych dróg rozwojowych rozpatrywanych przez stosunek człowieka do otoczenia, to w obecnych uwagach sytuuję ten dualizm na poziomie tworzenia początku ludzkiej wspólnoty, czyli związku kobiety i mężczyzny, a szerzej – rodziny.

Dualizm stosunku do otoczenia to nic innego jak partnerstwo lub hierarchiczność. W ramach relacji kobieta/mężczyzna oznacza to traktowanie drugiej strony albo jako partnera, albo jako osobnego bytu, który może być albo nadrzędny, albo podrzędny.
 
Na tej zasadzie budowane są wszelkie dalsze struktury organizacyjne społeczeństwa, a także kształtowane postawy etyczne.
 
Tworzone są dwa systemy, które można określić obecnie jako wynikający z doktryny judaistycznej – to ten hierarchiczny i system słowiański (obecnie jedyną pozostałością o w miarę „czystych” cechach jest polskość), gdzie podstawą jest partnerskie współżycie.
W  cywilizacjach hierarchicznych systemu personalistycznego (bo inne systemy , nie oparte na personalizmie, inaczej regulują rolę kobiety), rola kobiety jest ograniczona i zawsze może ulegać zmianom od bardzo podrzędnej, nawet pozbawiana statusu osoby, aż do formalnie nadrzędnej, ale łatwo usuwanej z tego „piedestału”.
 
Z kolei w systemie cywilizacji słowiańskich, partnerstwo prowadzi do specjalizacji; w gestii kobiety znajduje się pewien wycinek spraw istotnych życiowo. Taki, który najlepiej odpowiada jej cechom psychofizycznym. Rozwój takich społeczności jest zrównoważony i nie ma wbudowanego konfliktu zarówno płci jak również względem pozostałego otoczenia. Jest nastawiony na współistnienie.
Jest przy tym oczywistym, że „zakres odpowiedzialności” fluktuuje zarówno w rodzinie, jak i typach społeczeństw dostosowując się do czasu i okoliczności. Dostosowanie jest jednak naturalne.
 
Przykładem odmienności i to odmienności, która kształtuje postawy etyczne w sposób nie do pogodzenia obu systemów, jest choćby sprawa „donosicielstwa”, którą to kwestię podniosła niedawno jedna z blogerek („Moralność Socjalistyczna”).
„Donoszenie” jest absolutnie sprzeczne z poczuciem moralności Cywilizacji Polskiej. Cywilizacja oparta na partnerstwie nie może akceptować instytucji nadrzędnej do której kierowane byłyby takie informacje, gdyż to wskazywałoby hierarchiczność. Zatem jest to możliwe jedynie w cywilizacjach hierarchicznych, gdzie „władza” narzuca swoje poglądy i wymaganie społeczeństwu.
 
W Cywilizacji Polskiej , w przypadku „odchylenia” postawy, każda jednostka ma prawo i obowiązek zwrócenia uwagi na niestosowność postępowania w sposób bezpośredni. Gdy to nie pomaga – może odwołać się do szerszego kręgu oddziaływania. (Proszę zwrócić uwagę na identyczne umocowanie tej kwestii występujące w Ewangelii wg Mateusza).
Konflikt rozwiązywany jest więc u podstaw – w rodzinie między bezpośrednio zainteresowanymi, a bez odwoływania się do czynnika zewnętrznego. „Donoszenie” staje się odrzucaniem idei cywilizacyjnej.
 
I chyba tyle w tej notce. Do omówienia pozostają kwestie podziału obowiązków w rodzinie – spraw, które są w gestii stron. Granice są płynne, ale możliwe do określenia.