Dążąca do reprywatyzacji za wszelką cenę KOSSOBOR napisała notkę o ziemianach polskich. Jej linię popiera Braun. I jest to linia resentymentu durniów.

 Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że polskie ziemiaństwo zostało w równym stopniu wyniszczone przez Rosjan (1863) jak i w czasie I Wojny Światowej (tu wszyscy).

II Wojna światowa to pogrom ze strony i Niemców, i sowietów.
Końcową fazą likwidacji był okres powojenny, gdy to przywiezieni ze wschodu komuniści żydowskiego pochodzenia dokonali reszty zniszczenia przy którym żydowski holokaust - to mały pikuś.
 
Czyli - polskiego ziemiaństwa nie ma. Ci, co "się uchowali" nie mają żadnych cech tamtej klasy. Zatracona została ciągłość ducha.
 
I przyszła zmiana 1989. Niedobitkom wydawało się, że może nastąpić rekonstrukcja dawnej struktury; wystarczy oddać im tę własność, a oni będą w stanie właściwie ją zagospodarować.
Licząc na takie rozwiązanie poparli "lewicę laicką" godząc się np. na zniesienie wielkości posiadanego areału. Bo jak się ich reprywatyzuje - to będą tymi wielkimi posiadaczami.
 
Tymczasem - g...
Owszem, powstała wielka własność, tyle, że oni dostali co najwyżej kopa w d...
 
Można teraz twierdzić, że to właśnie ta "podklasa" w znacznym stopniu przyczyniła się, a na pewno ułatwiła rozkradanie polskiej ziemi. Swą głupią pazernością i brakiem uczuć patriotycznych.
Przypadki zwrotu (pojedyncze - bo zawsze chodzi o medialne oddziaływanie) miały miejsce. I co zrobili ci "ziemianie"?  W znakomitej większości - natychmiast sprzedali zwróconą im majętność.
 
Cala sytuacja jest jednym z ważnych czynników degeneracji polskiego społeczeństwa.
 
I na marginesie. Mam kawałek ziemi pod Tarczynem. Wyszła sprawa korekty granic. Geodeta w ustaleniach posługiwał się mapami z połowy lat 30 - tych ubiegłego wieku  określanymi jako powstałe po uwłaszczeniu.
Skąd to określenie?
Ano stąd, że za sanacji, czyli po przejęciu władzy przez Piłsudskiego, realizowano reformę rolną na dużą skalę. Likwidowano wielkich posiadaczy ziemskich, a grunty przekazywano ich dotychczasowym użytkownikom. Skala reformy była wielokrotnie większa niż po II Wojnie Światowej.
Zapewne stąd przez ND Piłsudski jest tak znienawidzony.
 
Ograniczono wielką własność ziemską. A należy zauważyć, że Rzeczpospolita stała na indywidualnym posiadaniu i przywiązaniu do ziemi. Już wtedy wprowadzono ograniczenia w posiadaniu (XV wiek). II Rzeczpospolita dążyła do odtworzenia tej zależności poszerzając bazę o chłopów - gospodarzy na własnej ziemi.
 
Stan obecny - to odtwarzanie oligarchicznych zależności. Z tylko semantyczną różnicą: o ile wcześniej mówiło się, że ci wielcy posiadacze są internacjonałami, ale mają polskie korzenie, to obecnie już nawet odwołania do korzeni nie można brać pod uwagę.
 
Jeśli zatem chcemy odbudowy Rzeczypospolitej, to jednym z pierwszych warunków musi być ograniczenie w posiadaniu ziemi. Na pewno także zakaz własności ziemi przez osoby prawne.
 
A polskie ziemiaństwo?
 
Dopiero wtedy się odtworzy. Ale to nie będą potomkowie dawnych ziemian. Może sporadycznie. Powstanie nowa klasa - ich walorem będzie wykształcenie, miłość ziemi i własna praca.